Listopad to najgorszy miesiąc w moim kalendarzu, słota za oknem, zima coraz częściej daje o sobie znać.
Ludzie są jacyś poddenerwowani, czasami „bez kija nie podchodź”, dopada wszystkich „jesienna depresja” ale co tam jak mamy naszą comiesięczną Piekarnie Amber – dobra na wszystko.
Co prawda miałam zamiar nie publikować przepisu ale jednak chęć podzielenia się fajnym przepisem zwyciężyła.
Tak oto pyszne bułki na moim stole są a na Twoim będą już wkrótce, mam nadzieję.
Bułki mają chrupiącą skórkę i mięciutki, aromatyczny środek.
Przepis na bułki pochodzi z bloga Agnieszki – Bochen chleba.
Jeszcze trochę wiadomości o tym czym jest bibosz.
W słowniku języka polskiego oznacza człowieka lubiącego bawić się w wesołym towarzystwie, koniecznie z udziałem alkoholu; birbanta, hulakę, utracjusza, hulajduszę…
W terminologii piekarskiej to zaparka z gorącej wody i czerstwego chleba.
Zapraszam na przepis i dziękuję pięknie Agnieszce za jego udostępnienie.
Bułki na biboszu i mące pszennej.
Składniki: 8 bułek
Bibosz:
- 12 g mąki żytniej razowej
- 12 g startego suchego chleba
- 80 g wrzącej wody
- 8 i 1/2 g soli g soli
Ciasto właściwe :
- 350 g mąki pszennej typ 550 – dałam T 650
- 20 g mąki orkiszowej razowej
- 190 ciepłej wody
- 4 g świeżych drożdży
- cały bibosz
- pół łyżeczki słodu – dodałam żytniego
- 20 g oliwy z oliwek
Przygotowanie bibosza:
- Chleb starłam na tarce, dodałam wrzącą wodę, sól i mąkę i wymieszałam dokładnie.
- Odstawiłam bibosz na 5 minut aby napęczniał.
Przygotowanie bułek:
- Do misy robota wsypałam mąki, dodałam pokruszone drożdże, wlałam ciepłą wodę, oliwę i bibosz, dodałam słód i dokładnie wymieszałam.
- Potem wyrabiałam 10 minut przy użyciu robota kuchennego.
- Można wyrabiać ręką ale wtedy należy maczać rękę w wodzie – ciasto nie będzie się lepiło – nie dosypujcie mąki bo bułki będą bardzo zbite.
- Potem odstawiłam ciasto na 2 godziny do wyrastania, co 30 minut składałam ciasto czyli bez wyjmowania z miski rozciągałam ciasto i składałam do środka i tak na cztery strony świata.
- Następnie wyrośnięte ciasto wyłożyłam na omączony blat i delikatnie zagniotłam, podzieliłam ciasto na 8 części, uformowałam podłużne bułki, ciasto jest dość luźne.
- Ja swoich bułek nie ważyłam i nie są równe, możecie jednak zrobić 8 równych bułeczek.
- Ułożyłam bułki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, nakryłam ściereczką i odstawiłam na 30 minut do wyrastania.
- Można je ułożyć pomiędzy fałdy ścierki i odstawić na 30 min. do wyrośnięcia.
- Piekarnik nagrzałam do 240 C z opcją grzania góra/dół a wewnątrz umieściłam w nim foremkę z wodą.
- Piekłam bułki z parą przez 15 – 18 minut, można piec bułki również na kamieniu.
- Upieczone bułki studziłam na kratce.
Smacznego.
Przepis z bloga Agnieszki – Bochen chleba
„Podróże małe i duże”
Listopadowe słońce |
Listopad mogłabym polubić jeśli na niebie byłby co dzień taki zachód słońca.