Nowy Rok nastał i wraz z nim nowe wyzwania.
Wspólne pieczenie w Piekarni Amber to czasami takie wyzwania.
Ania tym razem wybrała dla nas chleb z okolic francuskiej Owernii, który ja wypiekałam jako bułeczki.
Według przepisu przy formowaniu bułek należy dobrze obsypać mąką podstawę aby kapelusiki się nie przykleiły i mnie się wydawało że obsypałam je dobrze.
Niestety nie bo kapelusiki mi się przykleiły.
W oryginalnym przepisie napisano że można je „czapeczki” posmarować też olejem, żeby się nie przykleiły i tak zrobię następnym razem.
Bułki są puszyste i pyszne, są idealne na śniadanie do plastra sera czy pasty jajecznej.
Polecam gorąco i zapraszam do stołu.
Wszystkim współpieczącym życzę udanego Nowego Roku i Niech nam się upiecze!
Pain Auvergnat.
Składniki: 11 bułek
Poolish:
- 125 g wody
- 0,2 g świeżych drożdży – tyle co dwa ziarenka ryżu
- 100 g mąki pszennej T 1050 – mąka do pieczenia pizzy – użyłam maki pszennej T 750
Ciasto właściwe:
- 240 g wody
- 10 g słodu – dałam ciemny jęczmienny
- 10 g płynnego miodu
- 3 g świeżych drożdży
- 400 g półbiałej mąki typ 812 – mąka pszenna pełnoziarnista – uzyłam mąki pszennej T 750
- 10 g soli
Przygotowanie Polish:
- Dzień przed pieczeniem wymieszałam drożdże a jest ich naprawdę maleńko i ponieważ nie mam tak małej wagi wzięłam jak pisano w przepisie tyle drożdży co dwa ziarenka ryżu, z wodą.
- Dodałam mąkę i ponownie dobrze wymieszałam.
- Teraz nakryłam miskę folią i zostawiłam na blacie na całą noc, 12 – 18 godzin.
- Na całej powierzchni polish powinny być dziurki, na znak że drożdże pracują.
Przygotowanie bułek:
- Do misy robota włożyłam cały polish, wlałam wodę, dodałam słód, sól, miód, drożdże oraz wsypałam mąkę.
- Wyrabiałam ciasto na I biegu robota przez 15 minut.
- Ciasto powinno odchodzić od brzegów miski.
- Jeśli jest za rzadkie dodajcie odrobinę mąki, jeśli aa suche to odrobinę wody, nie za dużo bo ciasto utraci swoje właściwości.
- Teraz nakryłam misę czepkiem kąpielowym – takim jednorazowym bo tak mi najwygodniej i pozostawiłam do wyrastania na 90 minut.
- Podczas wyrastania złożyłam ciasto dwukrotnie: po 45 minutach a potem drugi raz po 30 minutach.
- Gdy ciasto wyrosło i podwoiło swoją objętość, wyjęłam je na blat.
- Teraz trochę zabawy bo trzeba odważyć 11 kawałków po 70 g i 11 kawałeczków ciasta po 10 g.
- Ze wszystkich kawałków uformowałam kuleczki i układałam złączeniem w dół.
- Te małe kuleczki rozwałkowałam na cieniutki placuszek.
- Każdą dużą kulkę obsypałam dokładnie mąką i nałożyłam placuszek na kulkę.
- Chodzi o to aby te placki podczas wyrastania nie przykleiły się do podstawy.
- Można też posmarować placuszki z jednej strony olejem i tą olejową stroną położyć je na kulkach.
- Tak zrobię następnym razem.
- Nakryłam bułki ściereczką i odstawiłam do wyrastania na ok. 20 minut.
- Po tym czasie palcem w środku bułki zrobiłam wgłębienie do samego dna.
- Piekarnik rozgrzałam do 240 C z opcją grzania góra/dół a do środka włożyłam naczynie z wodą.
- Blachę z wyrośniętymi bułkami wstawiłam do nagrzanego piekarnika i piekłam 10 minut.
- Potem otworzyłam drzwiczki piekarnika aby wypuścić parę, zamknęłam je, obniżyłam temperaturę w piekarniku do 220 C i dalej piekłam jeszcze 10 – 12 minut aż się zrumieniły.
- Studziłam bułki na kratce.
Smacznego
Pain Auvergnat na blogach:
Akacjowy blog
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Rodzinnie roślinnie
Tajemnice smaku
Zacisze kuchenne
„Podróże małe i duże”
Makowe łąki |